wtorek, 20 maja 2014

Wódka w Szwajcarii* Vodka en Suisse

     Destylat alkoholowy rozcieńczony wodą. Zawiera co najmniej 37,5% alkoholu i pozostaje w czołówce najlepiej sprzedających się na świecie. Na początku maja br. szwajcarska telewizja RTS wyemitowała reportaż poświęcony właśnie wódce szwajcarskiej, polskiej, rosyjskiej. 
     Poza informacjami historycznymi, dokument przedstawia też proces destylacji w Szwajcarii. Tak, poza winami produkuje się tutaj także „eaux-de-vie” czy okowity, a do najbardziej znanych należą wytwórnie „Diwisa Willisau SA” i „Studer&Co AG”, obie znajdują się w kantonie Lucerny.
Fot. www.xellent.ch
     „Diwisa” z prawie stuletnią tradycją, którą zapoczątkował Hans Affentranger, słynie z produkcji wódki Xellent, otrzymywanej z żyta oraz wody sprowadzanej z samego lodowca Titlis. Wspomniane destylarnie nie wyraziły zgody na filmowanie przez telewizję, dlatego RTS udała się do destylarni w Cully (Domaine d'Aucrêt) w malowniczym Lavaux (kanton Vaud). Pomysł wytwarzania wódki zrodził się tutaj ponad 10 lat temu, z chęci wyprodukowania alkoholu na rosyjską modę. Pierwsze próby się nie powiodły aż do momentu, kiedy zrozumiano, że ten niepowtarzalny smak zawdzięcza się właśnie zbożu, w tym przypadku jęczmieniowi. Dozwolone zawarcie alkoholu wynosi 37,5%. 
     Wspomniany wcześniej rosyjski akcent dotyczy przede wszystkim „Sputnika” - sklepu w Genewie z rosyjskimi i ukraińskimi artykułami. „Sputnik” zaleca picie wódki schłodzonej do temperatury od 5 do 7 stopni oraz odradza wkładanie butelki do zamrażarki, bo to tylko chwyt reklamowy: zamrożona butelka wygląda po prostu ładnie. Przy tym traci się smak alkoholu i nie jest on zdrowy dla gardła. 
Fot. E.Z.
     Reportaż poświęcił również uwagę wódkom z importu, które można znaleźć w sklepach na terenie Szwajcarii. Nie obeszło się bez testów dotyczących ich składu - czy opis na etykietce jest zgodny z zawartością. Tylko dwie wódki spośród dwunastu testowanych nie zgadzały się ze składem podanym na etykiecie:  „Wyborowa”, która zawiera żyto, ale też kukurydzę i trzcinę cukrową, o których nie wspomniano. Te dodatkowe elementy znaleziono również w „Belvedere” – poza nikłą zawartością jęczmienia. 
     Wódka, zwłaszcza ta najtańsza, to bardzo popularny napój wśród szwajcarskiej młodzieży. Wymieszana najczęściej z sokiem cytrynowym, jabłkowym, coca-colą czy red bullem. Skąd ta popularność? Bo wódką można się najszybciej upić zdaniem niektórych. W modzie są też kolorowe drinki (tzw. alkopopy), których spożywanie w Szwajcarii podobno wzrosło między 2001 a 2003 rokiem od 1.6 milionów butelek do 40 milionów. 
     Generalnie wódkę można podzielić na czystą i gatunkową. W Szwajcarii produkuje się te drugie, otrzymywane z owocowych destylatów. I tak z wiśni wytwarza się popularny Kirsch, z gruszek - Williamine, ze śliwek - Pruneau, Damassine, Quetsch Pflümli i Zwetschgen, z winogron - Grappa czy Marc, z ziół - Chrüter, z moreli - Abricot, z pigwy - Quitte, z jabłek - Öpfel, ze sfermentowanych korzeni żółtej goryczki - Gentiane, z malin - Framboise, z mirabelek - Mirabelle. Kultura picia nakazuje tutaj spożywać bez mieszania z innymi napojami jako tzw. „digestif” lub w trakcie uroczystych posiłków (np. Kirsch na znany „łyk przy połowie”, zwłaszcza przy fondue serowym) sznaps na lepsze trawienie. 
     Nie znaczy to jednak, że Helweci nie produkowali i nie znali wcześniej wódek czystych z ziemniaków czy zbóż. Chyba tak jak wszędzie, te wysokoprocentowe alkohole w pewnym momencie stawały się problemem społecznym, tutaj na początku XIX wieku. I po raz pierwszy prawne zasady dotyczące alkoholu w Szwajcarii zastosowano już w 1887 r. wskutek presji prohibicyjnej w celu walki z nadużyciem alkoholi wysokoprocentowych otrzymywanych właśnie ze zbóż i ziemniaków. Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale być może w dużym stopniu wpłynęło to na produkcję okowit z owoców i ziół? A może zwyczajnie to był tylko zbieg okoliczności? Jak w przypadku rolnika Francis'a Germanier z Valais, który przez kilka dobrych lat żył z plantacji gruszy zwanych Williams. Ich szczepy ze względu na niepowtarzalny smak sprowadził z samej Francji. Gruszki sprzedawały się bardzo dobrze do 1945r, kiedy potężna wichura zniszczyła prawie całą uprawę tak, że owoce wcale nie kwalifikowały się do sprzedaży. Choć Francis pozbierał te najładniejsze, to nadawały się one jedynie do destylacji. Dziś jego Williamine jest jedną z najbardziej popularnych wódek owocowych w Szwajcarii i poza jej granicami.
***
     L'article s'inspire d'une émission de la RTS „Vodka: il y a un hic!”. Elle nous parle de la fabrication de la Vodka, de son histoire ... bref, à regarder.
     L'idée était de décrire les eaux-de-vie distillées en Suisse, où elles sont pour la plupart produites à base de fruits et d'herbes. Et de toucher un mot sur les distilleries les plus connues ici.
Źródło/source:www.rts.ch/emissions/abe/5722695-vodka-il-y-a-un-hic.html
www.eav.admin.ch/?lang=fr

Ze względu na ogromny sentyment do polskiego kina, jeszcze krótka scena z filmu „Żółty szalik”, gdzie pokazano jeden w wielu sposobów picia wódki.
***
Et encore, par un grand sentiment pour le cinéma polonais une scène du film „L'écharpe jaune”. Cet épisode montre un exemple de boire la vodka.

- Mhm, impeccable!
- Voilà! Et les glaçons pour vous!
- Impeccable, mhhm.
- Je vous souhaite „Na zdrowie”!
- Et ça se fait exactement comme ça! On laisse la dose minimale de la substance préférée couler tout doucement dans la gorge qui, ouverte au plaisir, absorbe chaque morceau de puissance. La force est avec nous!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz