czwartek, 31 lipca 2014

Zagadka fotograficzna lipca* Devinette photographique de juillet

Zagadka fotograficzna lipca dotyczy centrum miasta Neuchâtel. A pytanie brzmi: gdzie zostało zrobione to zdjęcie? Pierwsza prawidłowa i dokładna odpowiedź zostanie nagrodzona słodką niespodzianką.
***
La devinette photographique de juillet concerne le centre de la ville de Neuchâtel. La question est: où a été faite cette photo? La première réponse précise et correcte remportera un délicieux cadeau.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Szwajcarski Janosik* Le Janosik Suisse

Fot. www.weinwanderungen.ch
     Saillon to malownicza miejscowość w kantonie Valais. Jest tak piękna, że wybrano ją spośród wielu i bezsprzecznie uznano za najpiękniejszą miejscowość roku 2013 w Szwajcarii francuskojęzycznej. Miasteczko liczące ok. 2100 mieszkańców zachwyca o każdej porze roku nie tylko górskim krajobrazem, ale również niebywałymi atrakcjami. Przyciąga turystów średniowiecznymi obwarowaniami oraz zapierającą dech starówką, świętem szparagów, luksusowymi termalnymi basenami i niebezpiecznymi przełęczami. Ponadto, albo zwłaszcza, Saillon szczyci się posiadaniem najmniejszej na świecie winnicy, zawdzięczającej swoje istnienie niejakiemu Farinet, od którego nazwano także: grotę, górską ścieżkę i słynne przejście wraz z wiszącym mostem. 
     Joseph-Samuel Farinet to słynny w Szwajcarii, przede wszystkim w kantonie Valais, fałszerz pieniędzy, przemytnik, buntownik wyjęty spod prawa i kłusownik, a po śmierci symbol wolności, przyjaciel biednych i uciśnionych. Jego historia zaczęła się jakieś 169 lat temu. Choć urodził się w Dolinie Aosty we Włoszech, tuż przy granicy ze Szwajcarią, to ważniejsza część jego życia wiąże się z Valais, szczególnie ze Saillon, gdzie zresztą został pochowany i gdzie znajduje się wspomniana winnica, jaskinia itd. Był synem kowala, fach ojca znał od dziecka, jednak nigdy nie podjął się uczciwej pracy, a znajomość stopu metali doskonale przydała mu się do fałszowania monet. Na niebezpieczną ścieżkę złodziejską wstąpił jako nastolatek. Wtedy już został skazany za kradzieże we Włoszech, ale z każdego więzienia potrafił wcześniej czy później uciec. 
Joseph-Samuel Farinet
Fot. www.saillon.ch
     Po przekroczeniu granicy osiadł w Valais, we wspomnianym Saillon. Przystojny, wysportowany, elokwentny, już za życia krążyły o nim opowieści, czasem dość sprzeczne. Potrafił przepięknie grać na skrzypcach i akordeonie, uwielbiał wino, kobiety i śpiew. Hojny i dobroduszny, zarazem nielojalny, bez honoru, gotowy wydać wspólnika, zbałamucić żonę przyjaciela, ale nigdy nikogo nie zabił.
     Zapamiętano go przede wszystkim jako szczodrego fałszerza pieniędzy, które rozdawał biednym. Sporządził dziesiątki tysięcy fałszywych monet z najprawdziwszego złota, podrabiał nominał 20 centymów - najłatwiejszy do wykonania, wart wtedy ok. 2 franków. Farinet był hardy i nieprzeciętnie odważny, nie bał się policji, szybko zyskał sobie popularność i przychylność mieszkańców Valais, a nawet lokalnej władzy. Kanton Valais wówczas przeżywał kryzys finansowy, panowała bieda i ucisk społeczny, a te podrobione monety niczym nie różniły od prawdziwych. Miejscowa ludność, mężczyźni jak i kobiety, pomagali mu ukrywać się przed policją, która jakoś się nie spieszyła zaaresztować Farineta. 
     Kobiet w jego życiu przewinęło się wiele, ale w archiwach można doczytać, że jego jedyną i prawdziwą miłością, z którą miał nieślubną córkę, była Marie-Auphrosyne-Adélaïde, dziewczyna z rodzinnej wioski. Nie było im dane wspólne życie, rodzina zmusiła ją do wyjścia za mąż za bogatego, o wiele starszego od niej człowieka. Istniejące dziś w Valais Stowarzyszenie Przyjaciół Farineta powtarza „To był dobry człowiek, jedyny problem w tym, że w tym czasie Berno produkowało taką samą monetę jak on”. Zginął w wieku 35 lat w bliżej nieznanych okolicznościach w przełęczach tzw. „Gorges de la Salentze”, gdzie się czasami ukrywał. Podobno był to nieszczęśliwy wypadek, bo osłabiony z głodu stracił równowagę i spadł ze skały. Inni przekazują, że wskutek nacisków z Berna policja w końcu zaczęła mu się naprzykrzać i w pościgu zastrzeliła go w jaskiniach. Jeszcze inni podają, że zdradził go wspólnik. Ciało wrzucono do wspólnego grobu, z innymi złoczyńcami. I z czasem pewnie pamięć o nim by przepadła, a on sam pozostałby tylko kolejnym nazwiskiem w policyjnych pożółkłych statystykach z minionego wieku. Gdyby po jego śmierci się nie ujawniły żal i
Przejście/Paserelle de Farinet
Fot. www.valais-community.chDodaj napis
tęsknota miejscowych za tym hojnym buntownikiem. Najpierw ktoś na tym wspólnym grobie postawił krzyż oraz tabliczkę z jego imieniem i nazwiskiem. Potem ktoś zaczął szukać jego złota i nagromadzonych skarbów. Do powstania legendy jednak tak naprawdę przyczyniła się kilkadziesiąt lat później powieść pt.: „Farinet ou la fausse monnaie” znanego szwajcarskiego pisarza C-F. Ramuz'a, który uczynił z Farineta bohatera, postać romantyczną i dumę Valais. Potem zrealizowano film na podstawie tej książki i choć minęło już tyle lat, to postać Farinet'a jest żywa w Szwajcarii do dziś. 
     Z biegiem lat powstał wspomniany wiszący pomost, grota zwana jego imieniem, muzeum fałszywych pieniędzy oraz najmniejsza na świecie winnica. Składa się ona z trzech szczepów (chasselas, pinot noir i petite arvine), rośnie na obszarze 1,618 m² na obrzeżach Saillon. Każdego roku wielcy i sławni tego świata przyjeżdżają pracować na tej winnicy. Byli tam już m.in.: Zidane, Jane Birkin, Michael Schumacher, Michel Platini, Roger Moore. Obecnie od kilkunastu lat właścicielem winnicy jest Dalaï-Lama. Sok otrzymany z tych winogron miesza się z sokiem z winogron od wybranego w okolicy winiarza i poddaje fermentacji w celu otrzymania 1000 butelek, które sprzedaje się na dobroczynne cele m.in.: dla najbiedniejszych dzieci.
     Niektórzy powiadają, że winnica powstała dokładnie tam, gdzie Farinet zakopał złoto, z którego produkował fałszywe monety. Inni twierdzą, że jest ono ukryte w jego grocie, zwanej Grotą Farinet'a. Jeszcze inni, że podobno przy jego ciele znaleziono wtedy 500 franków w złocie i nigdy nie udało się stwierdzić czy były podrobione czy prawdziwe, ani co się później z nimi stało. 
     Grób Farineta obecnie znajduje się w Saillon przy dzwonnicy kościoła św. Katarzyny.
***
Fot. www.farinet.org
     Saillon, le plus beau village de Suisse romande de 2013. Situé dans le canton du Valais, il nous attire par son riche passé médiévale et surtout par Joseph-Samuel Farinet, un faux-monnayeur et contrebandier. La légende en a fait un défenseur de la liberté, résistant à l'autorité, la fierté du Valais. Joseph-Samuel Farinet fait penser à Janosik, un voleur polonais qui vivait dans les montagnes Tatry. Janosik, comme son pendant suisse, a marqué la conscience populaire polonaise et slovaque, car il faisait d'une certaine façon la justice sociale. Il volait les riches pour donner aux pauvres. Il est mort à l'âge de 25 ans, arrêté par la police et pendu. La légende le montre comme un personnage positif, un héros populaire des montagnes polonaises.
***
Źródło/source: www.amisdefarinet.ch

wtorek, 8 lipca 2014

Lato, lato czeka* L'été nous attend!

Jezioro Neuchâtel
     W końcu wakacje! Mimo że tutaj w Szwajcarii zaczynają się tydzień później niż w Polsce i skończą się o dwa tygodnie wcześniej (kosztem wakacji jesiennych), to część z nas już pięknie wypoczywa i cieszy się urokami lata. Pozostali zaś są albo o krok od wyjazdu, albo zostają w regionie, bez wielkiej szkody zresztą, gdyż między wodą a górami często i dużo się dzieje, nudno nie będzie. O ciekawych i wartych zachodu wydarzeniach będziemy Was informować, zostańcie z nami. Korzystając z okazji, dzielimy się radosną i ważną wiadomością, że już za miesiąc odbędzie się jeden z bardziej znanych w Szwajcarii festiwali muzyki ulicznej Le Buskers Festival. W tym roku potrwa wyjątkowo przez dwa tygodnie, od 12 do 16 sierpnia i od 21 do 23 sierpnia w samym centrum miasta Neuchâtel. I z wielką przyjemnością informujemy, że w pierwszym tygodniu festiwalu gościmy kapelę góralską Jaworowe Skrzypce, hej, spod samiuśkiego Beskidu Żywieckiego! Codziennie, podczas trwania festiwalu, umilą nasze popołudnia i wieczory, razem z innymi muzykami z całego świata. Cieszymy się niezmiernie i nie możemy się już doczekać! Tymczasem życzymy słonecznego, przyjemnego lata. Wypoczywajcie i korzystajcie ile się da!
***
     Les vacances, enfin! Même si en Suisse les vacances commencent une semaine plus tard et finissent plus tôt que celles en Pologne (à cause des vacances d'automne), la plupart d'entre nous est parti se relaxer et profiter de l'été. Les autres ne sont pas si malheureux car ils préparent leur voyage ou restent dans la région. Ce n'est pas plus mal parce qu'entre les lacs et les montagnes il y a de quoi faire et il est difficile de s'ennuyer. De toute manière, nous vous informerons des événements spéciaux, restez avec nous. C'est pour cela nous avons le plaisir de vous parler déjà d'un des plus connus festivals en Suisse, Le Buskers Festival. Cette année, il durera exceptionnellement deux semaines, du 12 au 16 août et du 21 au 23 août, au centre-ville de Neuchâtel. Et c'est avec grand plaisir que nous annonçons les concerts d'un groupe polonais Jaworowe Skrzypce pendant la première semaine du festival. Chaque après-midi et en soirée, ils vont nous jouer de la musique polonaise des montagnes, avec d'autres musiciens du monde entier. Nous nous réjouissons beaucoup et nous sommes impatients. En attendant, nous vous souhaitons un bel et agréable été. Reposez-vous et profitez bien !