Zagadka majowa dotyczy centrum miasta Neuchâtel. Pytanie brzmi: jakie miejsce przedstawia to zdjęcie? Pierwsza prawidłowa i dokładna odpowiedź zostanie nagrodzona.
***
Stowarzyszenie Polaków w Neuchâtel „PolNE” ma zaszczyt poinformować i zaprosić Państwa na spotkanie z Fanny Vaucher, autorką słynnych „Polskich Pigułek”. Książkowa wersja bloga pt. „Pilules Polonaises” Szwajcarki, która przeprowadziła się z Lozanny do Warszawy, ukazała się po francusku z tłumaczeniem na język polski i angielski nakładem wydawnictwa „Les Éditions Noir sur Blanc”. Publikacja jest już dostępna, promocja na spotkaniu z autorką, która przede wszystkim opowie o swoim życiu oraz integracji w Polsce. Po spotkaniu degustacja potraw polskiej kuchni. Bardzo serdecznie zapraszamy!
Profesjonalni ogrodnicy ale i też amatorzy z niecierpliwością czekają na to wydarzenie. Rośliny ozdobne, jadalne, owocowe, jednoroczne i ... ale po co wymieniać, skoro wszystko to można zobaczyć na własne oczy. Na dodatek parking jest bezpłatny, a w sobotę i niedzielę bezpłatny bus, który dowiezie z parkingu pod wejście na wystawę.
Neuchâtel miastem kultury, sztuki i handlu! Organizatorzy eksponują sklepy w mieście, a sklepy wystawiają swoje towary po obniżonej cenie. Towarzyszą temu animacje dla dorosłych i dla dzieci (np. w środę 28 maja karuzela za darmo na place des Halles). A skąd te piętnaście? Wydarzenie potrwa przez dwa tygodnie jakby nie było.![]() |
| Fot. www.xellent.ch |
![]() |
| Fot. E.Z. |
Nie znaczy to jednak, że Helweci nie produkowali i nie znali wcześniej wódek czystych z ziemniaków czy zbóż. Chyba tak jak wszędzie, te wysokoprocentowe alkohole w pewnym momencie stawały się problemem społecznym, tutaj na początku XIX wieku. I po raz pierwszy prawne zasady dotyczące alkoholu w Szwajcarii zastosowano już w 1887 r. wskutek presji prohibicyjnej w celu walki z nadużyciem alkoholi wysokoprocentowych otrzymywanych właśnie ze zbóż i ziemniaków. Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale być może w dużym stopniu wpłynęło to na produkcję okowit z owoców i ziół? A może zwyczajnie to był tylko zbieg okoliczności? Jak w przypadku rolnika Francis'a Germanier z Valais, który przez kilka dobrych lat żył z plantacji gruszy zwanych Williams. Ich szczepy ze względu na niepowtarzalny smak sprowadził z samej Francji. Gruszki sprzedawały się bardzo dobrze do 1945r, kiedy potężna wichura zniszczyła prawie całą uprawę tak, że owoce wcale nie kwalifikowały się do sprzedaży. Choć Francis pozbierał te najładniejsze, to nadawały się one jedynie do destylacji. Dziś jego Williamine jest jedną z najbardziej popularnych wódek owocowych w Szwajcarii i poza jej granicami.
Słowo pochodzi z języka hiszpańskiego i oznacza dosłownie „darmowy jarmark”. Pomysł ten narodził się cztery lata temu w Buenos Aires i miał na celu organizowanie co jakiś czas w centrum miasta lub innym miejscu publicznym targu według zasady: przynoszę towar lub proponuję warsztaty, za które nie pobieram opłaty. Oczywiście produkty czy rzeczy muszą być w dobrym stanie. Kiermasz jesz okazją, żeby rzeczy, ubrania, książki, produkty spożywcze itp. dla jednych już niepotrzebne, znalazły nowego nabywcę. Artykuły, które nie zejdą w czasie darmowego targu, zabierze organizacja Emmaüs. Od godz. 16.00 nastąpi walne i wciąż darmowe krojenie warzyw na zupę tzw. Disco'Soupe na ulicy rue du Coq d'Inde.
